Wiadomości z kraju

Do Grindavíku powrócił prąd

W​czoraj wieczorem, do Grindavíku doprowadzono prąd za pomocą czterokilometrowego kabla z elektrowni Svartsengi. Linia napowietrzna została poważnie uszkodzona w wyniku erupcji wulkanu, która rozpoczęła się w zeszłym tygodniu, w kraterach Sundhnúksgígar. W wyniku tego incydentu, cały Grindavík został pozbawiony energii elektrycznej, a wszystkie przedsiębiorstwa działające na terenie miasta musiały polegać na elektrowniach rezerwowych.

Zdecydowano, aby doprowadzić energię elektryczną do Grindavíku inną trasą, prowadzącą bezpośrednio z elektrowni Svartsengi, częściowo przy wykorzystaniu już istniejącej infrastruktury kablowej. Wynika tak z komunikatu przedstawionego przez przedsiębiorstwo HS Veitur.

Szybciej niż podejrzewano

HS Veitur podkreśla również, że prace nad utworzeniem zapasowego połączenia z miastem zakończono znacznie przed planowanym terminem, a prąd jest już dostępny w mieście.

Zakończono prace konstrukcyjne znacznie przed terminem, a w całym mieście przywrócono prąd. HS Veitur

„Naszym planem było zapewnienie prądu na tej linii w ciągu sześciu dni. Ten plan jest po prostu realizowany i idzie lepiej, niż śmieliśmy się spodziewać.” Mówił Guðmundur Helgi Albertsson, brygadzista w dziale elektrycznym HS Veitur, jeszcze podczas prowadzenia prac konstrukcyjnych, kilka dni temu.

4-kilometrowa skablowana sieć

Guðmundur Helgi twierdzi, że nie wie, jaki będzie ostateczny koszt alternatywnej skablowanej sieci energetycznej.

Na czas trwania prac, wszystkie przedsiębiorstwa działające na terenie Grindavíku, musiały korzystać z zasobów elektrowni rezerwowych.

Z elektrowni Svartsengi do Grindavíku ułożono ponad cztery kilometry kabla. Kabel ten ma ograniczoną zdolność przesyłową, ale uważa się, że jest w stanie obsłużyć zużycie energii elektrycznej, porównywalne do tej zużywanej w mieście przez ostatnie kilka miesięcy.

Dlaczego dopiero teraz?

To już ósma erupcja. Czy nie można było tego przygotować wcześniej?

„Myślę, że trudno było podjąć jednoznaczną decyzję w tej sprawie. Ponieważ naukowcy wspominali również o możliwości wybuchu wulkanu w Eldvörp. Wtedy ta trasa również jest narażona na niebezpieczeństwo” – mówi Guðmundur Helgi, zapytany przez dziennikarza RÚV.

„Dlatego podjęcie jednej decyzji dzisiaj, może być błędne jutro lub nawet za kilka godzin. Zatem nie można twierdzić, że ten projekt powinien był rozpocząć się jakiś czas temu” – dodaje.

Źródło
RÚV
Back to top button