Nowy premier Islandii – Bjarni Benediktsson, nie cieszy się zaufaniem ze strony obywateli. W niespełna cztery dni, pod petycją przeciwko premierowi podpis złożyło ponad 40 tysięcy osób, wskazując tym samym, swój brak poparcia dla polityka.
Po tym jak Bjarni Benediktsson oficjalnie objął urząd premiera, na stronie island.is opublikowana została petycja zatytułowana „Nie popieram Bjarniego Benediktssona jako premiera”. W opisie petycji czytamy stwierdzenie, że Bjarni Benediktsson nie posiada zaufania opinii publicznej i nie cieszy się poparciem, na dopiero co objętym stanowisku premiera.
Żyjemy w demokratycznym kraju, w którym ludzie mogą swobodnie wyrażać swoje opinie. Niestety nie wszędzie na świecie tak jest. To naturalne, że ludzie w Islandii wymieniają poglądy. Bjarni Benediktsson
Bjarni Benediktsson zapytany o to co sądzi na temat petycji, wskazał, że słucha i śledzi to co dzieje się w społeczeństwie. Stwierdził, że skoro żyjemy w demokratycznym państwie, to obywatele mają prawo protestować i podpisywać petycję. Podkreślił jednak, że wszedł do parlamentu otrzymując od wyborców najwięcej głosów, co pozwala mu obejmować obecne stanowisko.
Petycja uruchomiona została 9 kwietnia, a obywatele mają możliwość składania swoich podpisów jeszcze do 23 kwietnia.
