Po prawie dwóch dobach od zaginięcia, kobieta, która w niedzielę wieczorem weszła do morza w rejonie Grandi, została odnaleziona cała i zdrowa. Ratownicy twierdzą, że to prawdziwy cud. Kobieta samotnie dotarła na brzeg wyspy Engey i już miała odpłynąć z powrotem, gdy zauważyła ją załoga statku.
Ratownicy, którzy wzięli udział w poszukiwaniach kobiety, przyznają, że nigdy nie widzieli czegoś podobnego. Około osiemdziesięciu ratowników oraz policja przeszukiwało okolicę, używając helikopterów oraz dronów termowizyjnych dostarczonych przez Straż Przybrzeżną. W weekend w Grandi, wiele osób było świadkami intensywnych działań poszukiwawczych, podczas których analizowano, dokąd prądy oceaniczne mogły ponieść zaginioną kobietę.
W poniedziałek, prawie trzydzieści sześć godzin po zaginięciu, kobieta została odnaleziona żywa.
Poszukiwania zaginionej osoby na morzu zakończone niepowodzeniem
Według relacji ratowników, kobieta dopłynęła wpław do brzegu wyspy Engey, oddalonej o około kilometr od Reykjaviku, gdzie zmarznięta i wyczerpana położyła się, by odpocząć. Kiedy się obudziła, postanowiła wrócić do morza i spróbować dopłynąć na ląd. Została zauważona przez załogę małej łódki, która zabrała ją na pokład i przewiozła do szpitala. Na chwilę obecną, stan zdrowia kobiety pozostaje nieznany.
Czerwony Krzyż oferuje wsparcie osobom z myślami samobójczymi oraz ich bliskim pod numerem telefonu 1717 i na stronie internetowej 1717.is. Podobnie organizacje Pieta i służba zdrowia świadczą pomoc w takich sytuacjach.
