W ostatnich dniach na terenie Islandii zaobserwowano znaczny wzrost aktywności sejsmicznej, szczególnie w okolicach Grindavíku i krateru Sundhnúksgígar. Zjawiska te są wyjątkowo podobne do tych, które poprzedziły ostatnią erupcję wulkaniczną, co budzi obawy o możliwość rychłego wybuchu lub wypływu magmy.
Według najnowszego raportu Islandzkiego Instytutu Meteorologicznego, aktywność sejsmiczna intensywnie nasiliła się w miniony weekend. W ciągu jednego dnia zarejestrowano około 110 trzęsień ziemi, podczas gdy w poprzednich dniach liczby te wahały się między 60 a 90 dziennie. Większość trzęsień miała niską magnitudę, poniżej 1,0, jednak zanotowano także dwa silniejsze wstrząsy o magnitudzie przekraczającej 2,0. Jeden z nich był najsilniejszy od ostatniej erupcji, co może świadczyć o rosnącym ciśnieniu magmy w regionie.
Lovísa Mjöll Guðmundsdóttir, specjalistka ds. klęsk żywiołowych z Islandzkiego Instytutu Meteorologicznego, zwraca uwagę na rosnące ciśnienie w okolicy, które przypomina sytuację sprzed ostatniego wybuchu wulkanu. W regionie Svartsengi, gdzie grunt nadal się podnosi, magma gromadzi się w komorze magmowej w podobnym tempie jak przed ostatnią erupcją. Co więcej, objętość magmy pod Svartsengi jest obecnie większa niż przed poprzednim wybuchem, co zwiększa prawdopodobieństwo, że kolejny wybuch może nastąpić w każdej chwili.
„Obecnie musimy obserwować sytuację i sprawdzić, czy ciśnienie nadal będzie rosło, czy też osiągnęło już swoją granicę,” mówi Guðmundsdóttir. Ekspertka podkreśla, że zarówno częstotliwość, jak i wielkość trzęsień ziemi są teraz zbliżone do tych, które poprzedziły ostatnią erupcję. Kluczowym pytaniem pozostaje, czy system wulkaniczny potrzebuje większego ciśnienia, aby doszło do erupcji, czy też osiągnął już punkt krytyczny.
Wobec rosnącej aktywności sejsmicznej w Islandii, sytuacja jest dynamiczna i wymaga ciągłej obserwacji. Mieszkańcy oraz turyści przebywający w regionie powinni być przygotowani na możliwe scenariusze i śledzić bieżące komunikaty służb meteorologicznych.
