Wsobotę rano doszło do tragicznego pożaru w Izbie Dziecka Stuðlar, w wyniku którego zginął siedemnastolatek. Jeden z pracowników placówki odniósł obrażenia, ale jego stan nie zagraża życiu. Ofiara przebywała na oddziale interwencyjnym ośrodka, gdzie młodzież trafia w nagłych przypadkach, kiedy istnieje ryzyko zagrożenia dla siebie lub innych. W oficjalnym oświadczeniu Urzędu ds. Dzieci i Rodziny wyrażono żal i ubolewanie nad brakiem wystarczających środków bezpieczeństwa, które mogłyby zapobiec tej tragedii.
Pożar w ośrodku – nieznane przyczyny
Pożar wybuchł w jednym z pokoi oddziału interwencyjnego. Straż pożarna szybko opanowała ogień, jednak okoliczności jego wybuchu wciąż są badane. Policja prowadzi śledztwo, które znajduje się jeszcze na wczesnym etapie, co oznacza, że przyczyny zdarzenia pozostają nieznane. Władze natychmiast podjęły działania mające na celu zabezpieczenie innych nieletnich przebywających w ośrodku. Na miejsce zdarzenia został wezwany zespół interwencyjny Czerwonego Krzyża, który udzielił wsparcia zarówno dzieciom, jak i pracownikom ośrodka.
Tymczasowa relokacja ośrodka do Vogur
Zniszczenia, jakie spowodował pożar, uniemożliwiają dalsze korzystanie z budynku Izby Dziecka Stuðlar. W związku z tym zawarto porozumienie z organizacją SÁÁ, dzięki któremu tymczasowo działalność placówki zostanie przeniesiona do ośrodka Vogur. Specjaliści z Izby Dziecka będą kontynuować opiekę nad nieletnimi, a nowa lokalizacja została odizolowana od regularnej działalności ośrodka terapeutycznego Vogur, aby zapewnić bezpieczeństwo i prywatność podopiecznych.
Władze zapowiedziały również, że naprawy budynku Stuðlar rozpoczną się jak najszybciej, a priorytetem jest zakończenie budowy innych ośrodków terapeutycznych, które mogą odciążyć przepełniony system.
Problemy z przepełnieniem ośrodka
Kilka dni przed tragedią w programie „Kveikur” zwrócono uwagę na problem przepełnienia w Izbie Dziecka Stuðlar. Zbyt duża liczba młodzieży z różnorodnymi problemami w jednym miejscu mogła negatywnie wpływać na bezpieczeństwo. W momencie wybuchu pożaru w ośrodku przebywało siedmioro nieletnich, w tym czworo na oddziale interwencyjnym.
Kierownik ośrodka, Funi Sigurðsson, poinformował, że w czasie nocnej zmiany w budynku znajdowało się trzech pracowników, a dodatkowy personel był dostępny w sąsiednim obiekcie. Podkreślił, że zgodnie z procedurami, na oddziale interwencyjnym powinno być co najmniej trzech pracowników na każdej zmianie nocnej.
Śledztwo w toku
Oddział interwencyjny Izby Dziecka przeznaczony jest dla nieletnich, którzy wymagają pilnej interwencji z uwagi na zagrożenie dla siebie lub innych, a także dla młodzieży przebywającej w areszcie tymczasowym. Zgodnie z procedurami, w przypadku pożaru drzwi na oddziale otwierają się automatycznie, co ma ułatwić ewakuację.
Kierownik ośrodka nie chciał komentować, czy wstępnie podejrzewa się podpalenie. Wstrzymał się również od wypowiedzi na temat związku z wcześniejszym pożarem, który wybuchł w tej samej placówce na początku września. W tamtym przypadku przyczyną pożaru było niemal na pewno podpalenie, jednak obecnie nie ma potwierdzenia, czy te dwa zdarzenia są powiązane.